sobota, 22 lutego 2014

Domowe pesto bazyliowe z pełnoziarnistym makaronem farfalle - obiad w 15 minut!



W głębi duszy jestem chyba włoszką... :) W Poznaniu wiosna nieśmiało zagląda przez okno, a ja marzę już o letnim słonecznym popołudniu spędzonym wśród weneckich uliczek, mostków i kanałów... Będę popijać mrożoną kawę, fotografować, zwiedzać i dobrze jeść... O tak! Pasta, pasta, pasta! :) Najlepsza z bazyliowym włoskim pesto :)

Do lata niestety jeszcze daleko... Jednak o ile włoskiego słońca i uliczek nie przeniosę do Poznania, to włoskie smaki z łatwością mogę wyczarować we własnej kuchni. :)


Zapraszam więc na domowe aromatyczne pesto :) Nie wiem co najbardziej kocham w tym daniu, tyle ma zalet. Szybkość z jaką się je przygotowuje? Genialny smak i aromat? Prostotę w doborze składników? To jak jest zdrowe i wartościowe? Może zapach świeżej bazylii roznoszący się po całym domu? Pysznie! Idealnie! Nie mogę się zdecydować :)
Przygotowanie takiego obiadu czy kolacji łącznie z ugotowaniem makaronu al dente zajmie nam max 15 minut! Fajnie nie? :) 
Dlatego też zachęcam do zrezygnowania z kupnego pesto w słoiczku! Nie ma porównania! :)


Składniki:
- 1 duży pęczek świeżej bazylii (ja zużywam całą "doniczkę") bez twardych łodyg
- 1-2 ząbki czosnku
- 30 g drobno startego Parmezanu lub Pecorino
- 30 g orzechów włoskich (najlepiej wcześniej podprażonych)
- 50-60 ml oliwy z oliwek
- 1 łyżka soku z cytryny lub limonki
- sól

Przygotowanie
W blenderze lub moździerzu umieścić bazylię (liście i miękkie łodygi, twarde wyrzucamy), pokrojony drobno czosnek, podprażone orzechy włoskie, starty ser i oliwę z oliwek. Miksujemy (lub tłuczemy) całość na gładką masę o lekko płynnej ale wciąż gęstej konsystencji. Doprawiamy solą i sokiem z cytryny.

Makaron gotujemy al dente i dokładnie obtaczamy go w pesto.

Smacznego! ;)

* pesto możemy przełożyć do słoiczka i przechowywać w lodówce przez parę dni (chociaż wg. mnie naj naj naaajlepsze jest na świeżo)
* pesto możemy też używać jako smarowidło - w duecie z np. pełnoziarnistą bagietką będzie smakowało genialnie







niedziela, 16 lutego 2014

Krem brokułowy z serem pleśniowym


Brokułowa zupa - krem to już klasyka. My ją uwielbiamy i dlatego bardzo często przygotowuje ją w domu. Jest intensywna w smaku, mocno brokułowa i bardzo sycąca. Drugiego dania po miseczce takiej zupki nie jestem w stanie zmieścić. :)
Idealnym dodatkiem do kremu brokułowego jest ser pleśniowy, który świetnie sprawdza się zarówno starty wprost do zupy przed samym jej podaniem, jak i pokrojony w plasterki jako "przegryzka".

Zapraszam na pyszny, zdrowy krem, który nie potrzebuje szczególnej reklamy! :) 

Składniki na ok 4 porcje
- jeden duży brokuł
- 3 szklanki bulionu warzywnego
- 1 marchewka
- 1 pietruszka
- 1/4 selera
- 1 ziemniak
- sól, pieprz, czosnek do smaku

Do podania:
- śmietana
- ser pleśniowy

Przygotowanie
Brokuł kroimy (kwiat w różyczki, łodygę w duże grube plastry). Resztę warzyw (marchew, pietruszkę, selera i ziemniaka) obieramy i kroimy w duże kawałki (wszystko i tak blendujemy na końcu, więc warzywa kroimy tylko  na 3-4 części). 
Umieszczamy wszystko w garnuszku. Zalewamy 3 szklankami bulionu warzywnego i gotujemy aż warzywa zmiękną. Zdejmujemy garnek z zupą z ognia. Wybieramy parę różyczek brokuła, które w całości dodamy do zupy przed jej podaniem.
Zawartość garnka blendujemy na gładki krem. W zależności od tego jak gęsty krem chcemy uzyskać, można troszkę bulionu odlać lub dolać wody. Doprawiamy solą, pieprzem i czosnkiem.

Przed podaniem warto zetrzeć do zupy kawałek pleśniowego sera, dodać kleks kwaśniej śmietany i wybrane wcześniej z zupy różyczki brokuła.

Smacznego! :)

*zupę można przygotować również w wersji z podsmażoną cebulą i czosnkiem (jest troszkę bardziej kaloryczna, ale chyba jeszcze lepsza). Cebulę kroimy w kosteczkę, czosnek przepuszczamy przez praskę i podsmażamy na oliwie aż się zeszklą. Dodajemy cebulkę z czosnkiem do garnuszka z warzywami. Zalewamy bulionem i dalej postępujemy tak jak dotychczas. :)




czwartek, 13 lutego 2014

Red Velvet Cupcakes


Red Velvet tak w formie tortu, jak i babeczek, od lat robi furorę na całym świecie. Myślę, że każdy choć raz je widział, choć pewnie nie każdy próbował. A to błąd :) Red Velvet to niby nic szczególnego - maślano-kakaowa babeczka z lekkim białym kremem, a jednak... Jest nie tylko wizualnie efektowna, ale i bardzo smaczna. Ciasto swój intensywny kolor zawdzięcza czerwonemu barwnikowi i dodatkowi octu, ciekawy smak odrobinie kakao, a wilgotność maślance. To wszystko w połączeniu z subtelnym śmietanowo-serowym kremem tworzy pyszną delikatną babeczkę idealną nie tylko na Walentynki :)


Składniki na ok. 12 babeczek
- 1 i 1/4 szklanki mąki pszennej
- 1 łyżeczka kakao
- 1/4 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 50 g miękkiego masła
- 1/2 szklanki cukru
- 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 1 duże jajko
- 1/2 szklanki maślanki
- 1 - 1,5 łyżeczki czerwonego barwnika (ja użyłam Wilton)
- 1/2 łyżeczki octu winnego
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej

Składniki na krem
- 150 ml śmietanki kremówki
- 1 op. śmietanfixu
- 250 g mascarpone
- 3 łyżki cukru pudru

Przygotowanie
Mąkę, kakao, proszek do pieczenia i sól przesiewamy
razem do miski i odstawiamy. Miękkie masło ucieramy z cukrem na gładką, puszystą masę. Następnie dodajemy do niej jajko i ekstrakt z wanilii, ubijamy.
W szklance mieszamy czerwony barwnik z maślanką.
Następnie do masy z jajkami naprzemiennie dodajemy przesiane suche składniki (mąkę, kakao, proszek i sól) i zabarwioną maślankę, dokładnie miksując po każdym dodaniu.
Pół łyżeczki sody rozpuszczamy w połowie łyżeczki octu i dodajemy do ciasta. Miksujemy.

Foremki do babeczek wykładamy papilotkami
(sylikonowych nie trzeba) i napełniamy ciastem do 2/3 wysokości.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180°C piekarniku przez ok 20-25 min do tzw. suchego patyczka.
Wyjmujemy z piekarnika i zostawiamy do wystudzenia.

Przygotowujemy krem
Śmietankę kremówkę ubijamy z śmietanfixem na sztywno. Następnie łyżka po łyżce dodajemy mascarpone i miksujemy ze śmietaną na niskich obrotach. Na końcu dodajemy cukier puder i jeszcze raz delikatnie, króciutko miksujemy.
Gotowe! :)

Krem przekładamy do rękawa cukierniczego i dekorujemy wystudzone babeczki. :)

Smacznego kochani! :*

* przed dekorowaniem krem można troszkę schłodzić, chociaż z reguły nie ma takiej potrzeby, bo pięknie trzyma kształt
** możecie zrezygnować z dodatku "śmietanfixu". Ja dodaje go kiedy chce być pewna, że krem mi się nie rozpadnie. Nie wiem jak u was, ale mnie nic tak nie wyprowadza z równowagi, jak zważona śmietana, czy rozlewający się krem :P










Walentynki - czym TO się je?Słodkie Walentynki 2014Mascarpone Karnawał 2014



środa, 12 lutego 2014

Włoskie trufle czekoladowe


Są takie dni w roku, kiedy szczególnie chcemy sprawić przyjemność naszym bliskim. Nie mam namyśli jedynie zbliżających się Walentynek, ale również inne uroczyste okazje takie jak urodziny, imieniny, święta i rocznice. Idealnym pomysłem na własnoręcznie wykonany jadalny prezent są pyszne czekoladowe trufle. Ich wykonanie jest banalnie proste a smak wprost genialny! Myślę, że z pudełeczka takich ręcznie zrobionych słodkości ucieszy się każdy większy i mniejszy łasuch :)

Włoskie trufle to jedne z moich ulubionych. W zasadzie kocham wszystko co włoskie miłością szczerą i bezgraniczną:) ale w przypadku trufli włoskich miłość tę tłumaczy cudowne połączenie czekolady, migdałów i amaretto... 

Czekoladki znikają w trakcie przygotowań, więc jeśli chcecie zrobić z nich prezent, koniecznie przygotujcie podwójną porcję! :)


Składniki na ok. 10 dużych lub 20 małych trufli
- 175 g czekolady (w wariancie wytrawnym pól na pół gorzkiej i mlecznej, w wariancie słodszym mlecznej)
- 2 łyżki amaretto
- 3 łyżki masła
- 4 łyżki cukru pudru
- 50 g mielonych migdałów

do obtoczenia (opcjonalnie):
- mielone migdały
- wiórki czekoladowe

Przygotowanie:
Czekoladę z masłem i likierem rozpuszczamy w miseczce zawieszonej nad gotującą się wodą, cały czas mieszając aż powstanie gładka masa. Zdejmujemy miseczkę znad pary.
Następnie dodajemy do czekolady cukier puder i migdały i mieszamy całość. Tak powstałą masę odstawiamy w chłodne miejsce aby wystygła na tyle, aby można było z niej utoczyć kulki.
Czekoladki obtaczamy w wiórkach czekoladowych lub startych migdałach.
Wkładamy trufle w papierowe foremki i schładzamy w lodówce.

Smacznego! :)

*trufle można przechowywać w chłodnym miejscu do 2 tygodni.




Pralinki, trufelki, czekoladki...Pralinki, trufelki, czekoladki... 3

Słodkie Walentynki 2014Walentynki - czym TO się je?

wtorek, 11 lutego 2014

Serduszkowy aksamitny sernik z białą czekoladą i malinami


W temacie serników jestem nowicjuszem. Wcześniej piekłam jedynie sernik z rosą (który zresztą uwielbiam i pewnie znajdzie się w końcu na blogu) i to w zasadzie tyle... Kiedy więc wymyśliłam sobie, że upiekłabym dla najbliższych sernik i to taki idealny - z białą czekoladą i musem malinowym na chrupiącym czekoladowo-ciasteczkowym spodzie, troszkę się denerwowałam, czy mi wyjdzie. Sięgnęłam więc po przepis na sernik, "który-musi-się-udać", czyli z bloga White Plate, delikatnie go zmodyfikowałam i voila! W efekcie otrzymałam pyszny delikatny i aksamitny sernik, który gorąco polecam nie tylko na nadchodzące walentynki :)
Ciasto jest odpowiednio słodkie, biała czekolada idealnie współgra z lekko kwaskowatym malinowym musem, a ukryta w ciasteczkowym spodzie nutella dopełnia całości. Poza smakiem, jego kolejnym atutem jest to, że jego wykonanie jest naprawdę bardzo bardzo proste i zupełnie nieczasochłonne.
Jak nic - sernik idealny :)


Składniki na ciasteczkowy spód
- 250 g herbatników z czekoladą (ja używam ciasteczek "holenderskich" San, Digestive, Krakusek, Florianek)
- 2 łyżki Nutelli
- 100 g masła, roztopionego i ostudzonego

Składniki na masę serową
- 1 kg trzykrotnie zmielonego białego sera (najlepiej kupić tłusty lub półtłusty twaróg i własnoręcznie zmielić go trzy razy, "sery do serników" w wiaderku nie będą już takie dobre)
- 1 budyń waniliowy
- 1 łyżeczka esencji waniliowej (lub 1 opakowanie cukru wanilinowego)
- 90 g cukru
- 3 jajka
- 50 g miękkiego masła
- 200 g białej czekolady pokrojonej na małe kawałeczki

Składniki na mus czekoladowy
- 150 g malin
- 2 łyżki cukru

Przygotowanie
Ciasteczka kruszymy na "mąkę" (w blenderze lub woreczku traktując je wałkiem) i łączymy z masłem i nutellą. Spód tortownicy o wymiarach 23-25 cm. wykładamy papierem do pieczenia. Następnie wylepiamy dno i część boków formy ciasteczkową masą (boki wylepiamy do takiej wysokości do jakiej starczy wam ciastek - u mnie było to ok 2 cm)
Podpiekamy spód w nagrzanym do 180°C piekarniku przez 10 min. i wyjmujemy.
Następnie przygotowujemy masę serową. Ser miksujemy z budyniem, cukrem i wanilią. Wciąć miksując (na niskich obrotach) dodajemy na przemian po jednym jajku i masło. Na końcu dodajemy pokrojoną na małe kawałeczki czekoladę i mieszamy całość.
Masę wlewamy na podpieczony wcześniej spód.

Przygotowujemy mus malinowy. Maliny blendujemy lub siekamy widelcem na gładką masę. Jeżeli chcemy usunąć pestki przepuszczamy mus przez sito (ja to pomijam). Na koniec dodajemy do malin cukier i mieszamy całość.
Mus za pomocą łyżeczki rozkładamy punktowo po wierzchu sernika i za pomocą wykałaczki, tworzymy fantazyjne wzorki/mazy lub jak u mnie słodkie serduszka.

Zmniejszamy temperaturę piekarnika do 175°C i pieczemy sernik przez ok 45-50 min.
Gdyby za szybko się rumienił, można przykryć wierzch ciasta folią aluminiową.
Po upieczeniu wyłączamy piekarnik, uchylamy lekko drzwiczki i zostawiamy sernik do całkowitego wystygnięcia  w piekarniku.

Zimny sernik przełożyć do lodówki i schłodzić przez min. 2 godziny.

Smacznego!

* sernik świetnie smakuje również dodatkowo polany musem malinowym :)
** zamiast malin można użyć innych owoców, niekoniecznie w postaci musu np. jagód, borówek, poziomek







Słodkie Walentynki 2014




czwartek, 6 lutego 2014

Kruche orzechowe babeczki z kremem z masła orzechowego


Kolejny wypiek stworzony z miłości do masła orzechowego :) Miniaturowe babeczki na kruchym orzechowym spodzie wypełnione pysznym kremem z masła orzechowego. Taki malutki grzeszek w sam raz do niedzielnej kawy, na karnawałową imprezę, czy nadchodzące Walentynki... ;)


Składniki na ok 15 kruchych babeczek
- 100 g zmielonych migdałów
- 100 g pełnoziarnistej mąki pszennej (można dać zwykłą)
- 70 g cukru pudru (ja użyłam trzcinowego)
- 100 g zimnego masła
- 1 żółtko ugotowane na twardo
- łyżeczka esencji waniliowej

Składniki na krem orzechowy
- 200 g serka mascarpone
- 50 g cukru pudru
- 1 łyżeczka esencji waniliowej
- 8 łyżek masła orzechowego

opcjonalnie: pokruszone orzechy włoski (lub inne ulubione) do dekoracji

Przygotowanie
Najpierw przygotowujemy kruche ciasto. Mąkę i cukier przesiewamy na stolnicę lub do dużej miski (mniejszy bałagan :) Dodajemy starte orzechy, przetarte przez sitko żółtko i esencję waniliową. Wszystko dokładnie mieszamy. Zimne masło kroimy w kostkę i dodajemy do reszty składników. Szybko zagniatamy ciasto - wystarczy że składniki się połączą. Formujemy kulę, owijamy ją folią spożywczą i wkładamy do lodówki na 30 min.
Foremki do babeczek smarujemy margaryną i obsypujemy bułką tartą. Schłodzonym ciastem wykładamy foremki, nakłuwamy na spodach widelcem i wstawiamy do lodówki na jeszcze 15 min.
Pieczemy w piekarnik nagrzanym do 180°C przez ok 15-20 min. aż się ładnie przyrumienią.

Następnie przygotowujemy krem orzechowy.
Mascarpone powili miksujemy (najlepiej za pomocą końcówki do ubijania) z cukrem pudrem. Następnie dodajemy esencję waniliową i, cały czas delikatnie miksując, łyżka po łyżce dodajemy masło orzechowe. Miksujemy do uzyskania gęstej jednolitej masy.
Tak przygotowany krem wstawiamy na ok. pół godziny do lodówki.

Schłodzony krem przekładamy do rękawa cukierniczego i dekorujemy wystudzone babeczki.
Posypujemy pokruszonymi orzeszkami.

Smacznego! :)





Love masło orzechowe edycja IIIMascarpone Karnawał 2014