niedziela, 10 listopada 2013

Najlepsze Rogale Świętomarcińskie / Marcińskie :)


Rogale Świętomarcińskie to tradycyjny poznański wypiek przygotowywany przez wielkopolskie cukiernie co roku w święto 11 listopada. Smakołyk ma kształt podkowy, zrobiony jest z ciasta półfrancuskiego, a jego wnętrze wypełnia pyszne nadzienie z białego maku i bakalii. Poznanianką jestem od niespełna 7 lat, ale poznańskie rogale uwielbiam tak bardzo jak samo miasto :) Swojskie, słodkie i w sam raz :) 


Parę słów o historii tych cudownych rogali. Jak głosi przekaz, w 1981 r. proboszcz parafii św. Marcina Jan Lewicki zaapelował do wiernych aby wzorem patrona zrobili coś dla biednych. Zgodnie z przekazami kościelnymi św Marcin był znany ze swej dobroci i pomocy dla ubogich. Jak głosi legenda pewnego dnia odwiedzając wiernych na swoim białym koniu, zgubił podkowę, którą podniósł miejscowy cukiernik. Ów rzemieślnik wzorując się na jej kształcie uformował ciasto z migdałami i tak powstał cudowny marciński rogal :) Tak jak prosił proboszcz, biedni dostawali rogale za darmo. 

Obecnie więc w Poznaniu 11 listopada mamy piękną paradę z św. Marcinem na białym rumaku na czele i masę pysznych rogali, która od pewnego czasu posiadają specjalny Certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego i jako produkt regionalny są chronione oznaczeniem geograficznym. Możliwość wypieku oryginalnych Rogali Świętomarcińskich według tradycyjnej receptury jest chlubą poznańskich cukierni. 
Moja domowa cukierenka nie posiada certyfikatu :P dlatego też moje rogale są "jak" świętomarcińskie, ale zaręczam, że smakują idealnie i są przepyszne, a przepis powstał w oparciu o recepturę podaną przez rozporządzenie WE i Cech Cukierników i Piekarzy w Poznaniu (z małymi zmianami, gdyż ww. przepis był na (uwaga!) 20 kg rogali :) Przygotowanie jest dość pracochłonne, ale efekt zdecydowanie wart jest włożonej pracy. Dzień wcześniej należy przygotować ciasto półfrancuskie, nadzienie natomiast możemy zrobić tak wcześniej, jak i tego samego dnia, w którym będziemy rogaliki wypiekać. Tradycyjny rogal dekoruje się jedynie lukrem i orzechami włoskimi, ale z uwagi na brak certyfikatu, my możemy poszaleć :) i dodać do tego jeszcze migdały. W recepturze poza rodzynkami, wymienione są "owoce w syropie lub kandyzowane", które w rzeczywistości są zazwyczaj skórką pomarańczową. Ja za nią nie przepadam stąd u mnie występują cudowne suszone figi :) Figa z makiem Mmmm :):):)
Przygotowanie rogali świętomarcińskich jest dość praco i czasochłonne jednak zdecydowanie nie jest trudne - nie bójcie się ich :) Ciasto półfrancuskie można przygotować oglądając film i wałkować je podczas reklam :P a w przygotowaniu nadzienia najtrudniejszy jest chyba montaż maszyny :P
Na koniec dodam tylko, że moje rogale przekonały do siebie nawet mojego narzeczonego, który nie lubi świętomarcińskich rogali i który powiedział, że to najlepsze rogaliki jakie jadł i na pewno najlepsze w mieście :) Czy można usłyszeć coś milszego? :)

Składniki na ciasto drożdżowe półfrancuskie na 12 większych lub 24 mniejsze rogale
- 1 łyżka suchych drożdży
- 1 szklanka ciepłego mleka
- 3,5 szklanki mąki pszennej
- 3 łyżki cukru
- 1 jajko
- pół łyżeczki ekstraktu z wanilii
- szczypta soli
- 2 łyżki rozpuszczonego masła
- 200 g masła w temperaturze pokojowej

Mąkę pszenną mieszamy z suchymi drożdżami. Następnie dodajemy mleko, cukier, jajko, ekstrakt waniliowy i sól i rozcieramy wszystko między palcami, pod koniec dodając 2 łyżki rozpuszczonego masła. Krótko wyrabiamy ciasto - do połączenia się składników, powinno pozostać lekko lepiące. Formujemy z niego prostokąt i wkładamy do lodówki na ok 1 godzinę.

Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na prostokąt o wymiarach ok 30 x 15 cm., tak aby krótsze strony stanowiły górę i dół. Pozostałe nam 200 g. masła rozsmarowujemy równomiernie po całym cieście, pozostawiając 1/2 cm marginesu wokół. Składamy ciasto jak kartkę papieru "na trzy" tj. 1/3 ciasta zawijamy do góry, a następnie jeszcze raz do góry aby przykryła ostatnią część. Sklejamy brzegi i delikatnie rozwałkowujemy ciasto na prostokąt o wymiarach 25 x 17 cm. Ponownie składamy ciasto "na trzy" i wkładamy do lodówki na 45 min. Proces wałkowania i składania powtarzamy 3 razy, chłodząc ciasto między kolejnym wałkowaniem przez 30 min. Po ostatnim wałkowaniu, ciasto dokładnie owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na min. 5 godz, a najlepiej na całą noc.
Przed składaniem rogalików wyjąć ciasto na 20 min wcześniej.


Przepis na nadzienie:
- 300 g białego maku
- 200 g okruchów biszkoptowych (ja pokruszyłam okrągłe kupne biszkopty)
- 300 g cukru
- 40 g masła
- 100 g zmielonych orzechów włoskich
- 100 g rodzynek
- 100 g drobno pokrojonych suszonych fig (można zastąpić skórką pomarańczową)
- 50-100 g migdałów w słupkach (lub w płatkach)
- parę kropel aromatu migdałowego
- 2 jajka

Mak płuczemy. Następnie wypłukany mak i zmielone orzechy włoskie wkładamy do garnka i zalewamy wrzącą wodą. Gotujemy na bardzo małym ogniu przez ok. 30 min. co jakiś czas mieszając i pilnując żeby mak się nie przypalił. Po ugotowaniu dokładnie odsączamy mak i orzechy z wody i mielimy dwukrotnie za pomocą maszynki, używając sitka o najmniejszych oczkach (jeżeli wolicie możecie zmielić go trzykrotnie, ale ja uważam, że lepiej smakuje zmielony dwukrotnie - spróbujcie masy i zadecydujcie).
W garnku topimy masło, dodajemy cukier, rodzynki, figi i migdały. Podgrzewamy chwilkę na małym ogniu cały czas mieszając. Następnie dodajemy zmielony mak i smażymy na małym ogniu przez 5-10 min, często mieszając i uważając żeby mak się nie przypalił. Przekładamy masę do miski i studzimy. Następnie dodajemy okruchy biszkoptowe. Mieszamy. Dodajemy jedno jajko. Mieszamy. Dodajemy drugie jajko. Mieszamy. Dodajemy aromat migdałowy. Mieszamy. Masa powinna być już dokładnie wymieszana i pyszyna :)

Montaż i pieczenie rogali
- ciasto pólfrancuskie przygotowane dzień wcześniej
- nadzienie z białego maku

- 1 roztrzepane jajko
- posiekane orzechy włoski i/lub migdały
- lukier

Ciasto na rogaliki rozwałkowujemy na duży
prostokąt (ok 65x35 cm) i dzielimy na wysokie trójkąty. W zależności od tego czy wolimy duże czy mniejsze rogale albo ciasto od razu dzielimy na 12 trójkątów, albo też dzielimy ciasto wzdłuż długiego boku na pół i dopiero te części na 12 trójkątów. Duże trójkąty łatwiej się składa, ale są dość spore, z kolei małe są cięższe w "montażu" ale są bardziej poręczne. Na zdjęciu składałam małe rogale (które i tak są dość duże :)
Na każdym trójkąciku rozkładamy nadzienie, zostawiając pusty margines od każdego boku  i zawijamy ciasto, zaczynając od najszerszego baku w kierunku wierzchołka (zwijanie można sobie ułatwić nacinając delikatnie krótszy bok trójkąta). 
Mała uwaga - rogal marciński musi mieć dużo nadzienia :) To też przewaga domowego wypieku nad kupnym, w którym nie zawsze jest go tyle ile byśmy chcieli. Dlatego lepiej dać dużo nadzienia i przy zwijaniu po prostu usunąć nadmiar, który nam się nie zmieści :)
Układamy rogaliki na blaszce i przykrywamy na 1 godzinkę do wyrośnięcia.

Po tym czasie smarujemy je po wierzchu roztrzepanym jajkiem i wstawiamy do nagrzanego do 180°C na ok 20 - 30 min. aż się ładnie zezłocą.
Wystudzić na kratce. Oblać lukrem i posypać posiekanymi orzechami włoskimi i/lub migdałami.

Smacznego! ;)

I pamiętajcie Rogalami Świętomarcińskimi należy się podzielić :)














 

17 komentarzy:

  1. Poznanianką nie jestem, ale połowa mojej rodziny jest z Wielkopolski i nie raz jadłam Rogale Świętomarcińskie :) Bardzo je lubię, a że u mnie ich nie ma, to zostaje mi tylko ich zrobienie... ;) Może kiedyś wykorzystam ten przepis :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ja zaskoczysz kiedyś rodzinę własnoręcznie wykonanymi rogalami marcińskimi to będą Cię nosić na rękach :)

      Usuń
  2. Apetyczne i to jak! Lubię jak jet dużo nadzienia w środeczku:)

    OdpowiedzUsuń
  3. WYGLĄDAJĄ BAJECZNIE!!!!! super!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszędzie kuszenie tymi rogalami ! Chyba wezmę się w garść i je zrobię :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Chetnie bym teraz takiego rogalika schrupala !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam posiadasz super bloga, po prostu zaczytuje się gdy widzę notki jakie piszesz! Talent humanistyczny. Aż mi zależy na wspólnej obserwacji bloga i abyś polubiła mnie na fanpage? Co Ty na to? Zaobserwuj, odwdzięczę się tym samym.
    www.senioritasunshine.blogspot.com
    Wybacz za spam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, bardzo mi miło :) Z chęcią będę do Ciebie zaglądać :) Pozdrawiam

      Usuń
  7. Ja w tym roku pierwszy raz jadłam te rogale, ale kupione. I były pyszne, a takie własne, upieczone muszą smakować jeszcze lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepis sciagniety z Moje Wypieki!!! Warto by bylo chociaz zaznaczyc zrodlo....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat receptura na rogale świętomarcińskie jako produktu regionalnego regulowana jest unijną dyrektywą :) może P Dorota z MW jak ja wzięła przepis z tego dokumentu (zmieniając ilość składników - 60 jaj to ciut dużo) chociaż jak przed chwilą zobaczyłam daje do nich np. marcepan którego oryginalne rogale nie mają... zanim Pan/Pani coś napisze warto się wcześniej troszkę zorientować w temacie ;) miłego wieczoru ;)

      Usuń
    2. Na MW świat się nie kończy :)

      Usuń

Witam! :)
Dziękuję za odwiedziny. Mam nadzieję, że przepisy i zdjęcia na blogu były dla ciebie inspiracją i pomogły Ci przyrządzić w swoim domu coś pysznego .:)
Dziękuję za komentarze, rady i uwagi.
I najważniejsze - zapraszam ponownie! :)

Jeśli podoba Ci się Ooomnomnomnom! polub mój blog na facebooku, a zawsze będziesz na bieżąco :) A co! :*